„Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (...). „

 

To fragment grypsu przesłanego do żony przez ppłk Łukasza Cieplińskiego z więzienia mokotowskiego. Jego autor zginął 1 marca 1950 r., na terenie więzienia mokotowskiego z rąk komunistów po bardzo brutalnym śledztwie wraz z innymi członkami IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.

Ppłk Łukasz Ciepliński przed II wojną światową, od 1936r. służył w 62. Pułku Piechoty w Bydgoszczy, bohater II wojny światowej, w konspiracji żołnierz Armii Krajowej.

To nie jedyny bohater antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, związany z naszym miastem. Młodzież z klasy 1b oddała hołd ppor. Leszkowi Białemu, „Pierwszemu Żołnierzowi Wyklętemu” w Bydgoszczy. Młodzi ludzie złożyli kwiaty w miejscu, gdzie zakończyło się życie wówczas 26-letniego Leszka Białego. Przy ulicy Markwarta, w budynku dzisiejszego szpitala niegdyś mieściła się siedziba Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W piwnicach urządzono więzienie, a do jednej z ciasnych i ciemnych cel wtrącono aresztowanego w 1945r. przez funkcjonariuszy UB Leszka Białego. „W czasie przesłuchań osadzeni byli bici metalowymi czy gumowymi pałkami po głowie, po nerkach, wybijano im zęby, wieszano nogami do góry” (R. Ławniczak IPN). Ppor. Leszek Biały zginął zakatowany, rodzina szukała syna 12 lat. W 1957 roku przeprowadzono ekshumację zwłok, władze zezwoliły tylko na skromny pogrzeb na bydgoskich Bielawkach.

Wiele rodzin nigdy nie odnalazło ciał zakatowanych i pomordowanych w więzieniach bliskich, ich poszukiwania ciągle trwają. To trudna lekcja naszej historii, jednak „Człowiek żyje dopóki, dopóty trwa pamięć o nim”. Starając się zrozumieć to, że nie istnieje czarno-biały świat antykomunistycznego podziemia, na którego żołnierzach lata wojny i ich tragiczne doświadczenia odcisnęły swoje piętno, nie wolno nam o Żołnierzach Wyklętych zapomnieć. To nasz obowiązek, bowiem oprawcy chcieli zatrzeć ślady zbrodni i pamięć o tych tragicznych bohaterach na zawsze.